Bardzo trudny okres zakończył King Szczecin. Mecz z Górnikiem Wałbrzych był czwartym w okresie zaledwie sześciu dni. Beniaminek przywitał się z Orlen Basket Ligą w świetnym stylu. W hali w Wałbrzychu panowała świetna atmosfera.
King zaczął od prowadzenia 5:0. Wydawało się, że wicemistrzowie Polski szybko przejmą kontrolę nad meczem, ale gospodarze szybko odpowiedzieli. Gra była bardzo wyrównana, Górnik był w stanie kilka razy objąć prowadzenie, ale nie wyższe, niż trzema oczkami. Do przerwy szczecinianie prowadzili 44:42.
Po powrocie na parkiet to nadal King dyktował tempo. Górnik próbował odpowiadać. Szczególnie skuteczny był Toddrick Gotcher, który zdobył 18 punktów. W ekipie Kinga z dobrej strony pokazał się James Woodard - na swoje konto zapisał 17 oczek.
W grze Kinga było widać, że w nogach koszykarze mają kilka meczów z rzędu w krótkim okresie. Zawodnikom brakowało dynamiki. Jednak w czwartej kwarcie podopieczni trenera Arkadiusza Miłoszewskiego kontrolowali to, co działo się na parkiecie i swoim doświadczeniem doprowadzili do pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych -King Szczecin 72:82 (18:20, 24:24, 21:24, 9:14)
Górnik: Toddrick Gotcher 18, Dariusz Wyka 12, Alterique Gilbert 10, Joshua Patton 9, Grzegorz Kulka 8, Kacper Marchewka 8, Janis Berzins 5, Maciej Bojanowski 2, Damian Durski 0.
King: James Woodard 17, Andrzej Mazurczak 15, Tony Meier 10, Teyvon Myers 10, Aleksander Dziewa 6, Mateusz Kostrzewsk 6, Chad Brown 5, Szymon Wójcik 5, Przemysław Żołnierewicz 4, Kassim Nicholson 4.