King Szczecin pałał żądzą rewanżu za to, co wydarzyło się podczas pierwszego meczu pomiędzy obiema ekipami. Arka Gdynia wygrała to starcie 4 oczkami (83:79).
Początek niedzielnego starcia odbywał się w mocno rwanym stylu. Arka wydawała się startować z wysoką energią, a King ciągle szukał wiatru w żaglach. Kolejne upływające minuty sprawiły, że Wilki Morskie wyglądały lepiej. Szczecinianie przegrali pierwszą kwarty 19:24, natomiast drugą wygrały 29:20. King przejął kontrolę nad wydarzeniami.
Trzecia kwarta była pokazem ofensywnego potencjału Kinga. Świetnie prezentowali się Aleksander Dziewa, Jovan Novak oraz Isaiah Whitehead. Amerykanin był dobrze dysponowany z dystansu. Jego efektowne trójki były ozdobą kolejnych kwart meczu. Gospodarze zwyciężyli trzecią partię meczu 30:21.
Arka Gdynia nie dała rady zmniejszyć strat. Trener Arkadiusz Miłoszewski w końcówce spotkania desygnował do gry Michała Kierlewicza oraz Antoniego Majcherka, który w wieku 15 lat zadebiutował w Orlen Basket Lidze.
King Szczecin - AMW Arka Gdynia 99:84 (19:24, 29:20, 30:21, 21:19)
King: Isaiah Whitehead 26, Aleksander Dziewa 18, Jovan Novak 11, Przemysław Żołnierewicz 11, Mateusz Kostrzewski 9, Kassim Nicholson 9, Szymon Wójcik 8, Tony Meier 5, James Woodard 2, Michał Kierlewicz 0, Antoni Majcherek 0.
AMW Arka: Daniel Szymkiewicz 19, Łukasz Kolenda 18, Jakub Garbacz 15, Jordan Watson 14, Wiktor Sewioł 6, Adam Hrycaniuk 4, Sage Tolbert 4, Filip Kowalczyk 2, Jakub Szumert 2, Jakub Zabłocki 0.