Zwycięstwem w meczu z Dzikami Warszawa, King Szczecin ustanowił rekord swojej organizacji. Trener Maciej Majcherek zbudował zespół, który zanotował najlepszy start w swojej historii. Nigdy przedtem nie udało się Kingowi wygrać 6 z pierwszych siedmiu meczów w Orlen Basket Lidze. To ważny do odnotowania kamień milowy.
Dziki Warszawa były zespołem, który próbował narzucić swój styl w batalii z Kingiem. Wilki Morskie były jednak na to gotowe i pierwsze minuty meczu upływały w walce o to, kto nada rytm spotkaniu. Dziki były skuteczniejsze z dystansu, ale to King po pierwszej kwarcie prowadził 23:19.
W kolejnej partii do głosu doszli podopieczni trenera Majcherka. Szczecinianie wygrali ją 31:23 i do przerwy prowadzili już 54:42. Po raz kolejny imponowali grą zespołową.
W drugiej połowie Dziki próbowały wrócić do meczu. Walczyły, ale King dobrze kontrolował to, co działo się na parkiecie Hali Koło. Warszawski zespół nie był w stanie przełamać Wilków Morskich. King wygrał 96:85.
Dziki Warszawa - King Szczecin 85:96 (19:23, 23:31, 21:20, 22:22)
Dziki: Horton 25, Frąckiewicz 14, Chavez 14, Vander Plas 10, Oguama 10, Soares 7, Aleksandrowicz 2, Kamiński 2, Caruthers 1, Kempa 0.
King: Popović 19, Gielo 18, Żołnierewicz 13, Freidel 13, Egner 12, Roberts 7, Kostrzewski 6, Hustak 3, Novak 2.