King Szczecin dalej walczy o jak najwyższe miejsce przed zbliżającą się wielkimi krokami fazą play-off. Wilki Morskie na wyjeździe w przedostatniej kolejce rundy zasadniczej mierzyły się z Arrivą Polskim Cukrem Toruń. Ekipa Twardych Pierników wciąż grała "o coś".
Od pierwszych sekund gospodarze byli bardzo skuteczni z dystansu. W pierwszej kwarcie trafiał Dominik Wilczek oraz Grzegorz Kamiński. Szczecinianie otrząsnęli się po pierwszych ciosach i wydawali się przejmować kontrolę nad meczem. Scenariusz tego meczu przypominał ostatnie starcia w wykonaniu Kinga. Przypomnijmy, że Wilki przegrały 3 ostatnie mecze.
W Toruniu King jednak szybciej dochodził do głosu, był skuteczny w ataku. Problemem była dobra gra w obronie. King wygrał 103:101, ale końcówka znów była nerwowa. Szczecinianie prowadzili już 99:90 i wydawało się, że wszystko mają pod kontrolą.
Arriva Polski Cukier Toruń - King Szczecin 101:103 (26:24, 20:27, 27:21, 28:31)
Arriva Polski Cukier: Victor Gaddefors 22, Michael Ertel 20, Barret Benson 17, Dominik Wilczek 14, Divine Myles 13, Grzegorz Kamiński 7, Bartosz Diduszko 3, Abdul Malik Abu 2, Paweł Sowiński 2, Ignacy Grochowski 0.
King: James Woodard 18, Jovan Novak 17 (14 as), Przemysław Żołnierewicz 14, Mateusz Kostrzewski 13, Kassim Nicholson 10, Aleksander Dziewa 10, Mustapha Heron 6, Tony Meier 6, Marcus Lee 5, Adam Brenk 4.