King Szczecin poniedziałkowym meczem zadebiutował w oficjalnych rozgrywkach przed własną publicznością.
Początek starcia był nieco niemrawy. Na obu zespołach ciążyła presja. King chciał zmazać z siebie plamę po ostatniej ligowej porażce w Słupsku. Natomiast Stal Ostrów Wielkopolski jeszcze nie zanotowała zwycięstwa w tym sezonie Orlen Basket Ligi.
King jednak wraz z upływem czasu zaczął narzucać swój styl gry. Dobra obrona i przede wszystkim wychodzący z niej skuteczny atak pozwoliły zanotować Wilkom serię 15:0. Ozdobą pierwszej połowy był efektowny rzut z połowy, równo z syreną Jeremy'ego Roacha. Amerykanin trafił do kosza, gdy na zegarze zostało mniej, niż 1.5 sekundy. Pierwsza połowa była bardzo efektowna w jego wykonaniu.
Druga połowa odbyła się już pod dyktando szczecinian. Podopieczni trenera Macieja Majcherka ograniczyli straty i skutecznie punktowali. W ataku popisywali się Nemanja Popović oraz Noah Freidel. Trener Majcherek nie mógł skorzystać tego dnia z usług Jovana Novaka. Serb narzekał na uraz.
Skuteczne wejście w drugiej połowie meczu zanotował także Antoni Majcherek, który w wieku 16 lat zdobył swoje pierwsze punkty na poziomie OBL.
King zanotował swoje drugie zwycięstwo w tym sezonie Orlen Basket Ligi.
King Szczecin -Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski 97:72 (21:18, 28:19, 18:15, 30:20)
King: Roach 24, Żołnierewicz 16, Roberts 13, Freidel 12, Popović 12, Gielo 8, Majcherek 5, Egner 3, Hustak 2, Kostrzewski 2, Ucieszyński.
Stal: Gołębiowski 15, Gibson 13, Lester 12, Sakota 8, Jackson 6, Pluta 5, Rutecki 5, Brzović 4, Mejeris 2, Czoska 2.